Chanel In love to jeden z najulubieńszych kosmetyków różujących w mojej różanej kolekcji. Podoba mi się w nim wszystko - niejednoznaczny kolor, który czasem wydaje się koralowo-brzoskwiniowy, a czasem jest po prostu delikatnym odcieniem płatków herbacianej róży, subtelny pudrowo-różany zapach i wreszcie - dobra trwałość :)
Róż jest dobrze napigmentowany, ale na tyle miękki i naturalny w kolorze, że nawet jeśli przesadzimy z ilością, łatwo go rozetrzeć. Dzięki bardzo niewielkim, niemal niewidocznym, złocistym drobinkom nadaje twarzy promienny młodzieńczy wygląd.
Opakowanie jest praktyczne, wyposażone w całkiem spore lusterko i zupełnie dla mnie bezużyteczny pędzelek (stąd brak go na zdjęciu, posiałam go dawno i nie wiadomo gdzie ;). Wydajność różu jest ogromna - mimo, że mam go już jakiś czas i często po niego sięgam, w jego zużyciu nie zbliżyłam się nawet do połowy. Minusem jest oczywiście absurdalnie wysoka cena (ok. 170 zł w Sephorze), niemniej nie jestem w stanie napisać, że nie warto ;-)
Bajecznie na Tobie wygląda! Chyba muszę mu się bliżej przyjrzeć w perfumerii:) Aczkolwiek cena jest zabójcza!
OdpowiedzUsuńRóże Chanel są świetne. Przy następnej wizycie w perfumerii muszę przetestować Malice. No i ten:)
OdpowiedzUsuńpiękny! delikatny,subtelny i kobiecy :)
OdpowiedzUsuńPiękny, kobiecy, subtelny, delikatny :)
OdpowiedzUsuńBoski!
OdpowiedzUsuńkolorek boski:)
OdpowiedzUsuńpienie wygląda :] ja czekam na dostawę swojego pierwszego różu Chanel :]
OdpowiedzUsuńpięknie ;)
UsuńA jaki odcień? ;-)
OdpowiedzUsuńale pięknie wygląda i w ogóle jesteś śliczna :)
OdpowiedzUsuńja mam dwa, w wersji testerowej co prawda ale to nie zmienia ich jakości. Są świetne, choć bardzo delikatnie napigmentowane (co w moim przypadku wychodzi na dobre, bo biegła w nakładaniu różu nie jestem więc lepiej, że nie nakładają się plackami) :)
Magia zdjęć :D
UsuńJa poza In Love mam jeszcze Rose Petale i kiedyś miałam Reflex, i rzeczywiście z nich wszystkich In Love jest najmocniej napigmentowany, a z kolei Rose Petale najsłabiej.
świetny daje efekt ;)
OdpowiedzUsuńKocham róże Chanel (na równi z Bourjois). Mam odcienie: Turbulent, Rose Dust i Orchid Rose a także limitowane Lumieres Magiques- wszystkie sa mi równie drogie:D
OdpowiedzUsuńśliczny jest :)
OdpowiedzUsuńPS. masz zachwycającą tęczówkę
Bardzo Ci pasuje :)
OdpowiedzUsuńmam ochote wykrzyczec jaki piekny!
OdpowiedzUsuńAleż fantastyczny kolor! Chciałabym, żeby takie cudo wpadło w moje ręce.;)
OdpowiedzUsuńRóż wprost dla Ciebie stworzony! Masz niesamowitą skórę :D:D
OdpowiedzUsuńPięknie ożywia cerę :)
OdpowiedzUsuńchyba muszę zacząc bliżej przyglądac się różom Chanel ;) a ten ktory wybralas jest piękny, i ta nazwa!
OdpowiedzUsuńPiękny róż. Jedźmy do USA, tam jest taniej ;D
OdpowiedzUsuńPopieram :P
Usuń