czwartek, 6 września 2012

Magia światła od YSL ;)

Uwielbiam testować nowe podkłady i kiedy tylko na rynku kosmetycznym pojawia się coś nowego, od razu nadstawiam uszu ;-) Tak było i tym razem, szumnie zapowiadana nowość od Yves Saint Laurent, Le Teint Touche Eclat mocno pobudziła moją ciekawość, a materiały reklamowe rozbuchały oczekiwania.


zdj. z ysl.com
Opis ze strony producenta:
Magiczne światło zawarte w podkładzie Le Teint Touche Éclat nadaje cerze blasku, rozjaśnia strefy cienia i modeluje kontur twarzy. Wolna od substancji pudrowych unikatowa formuła perfekcyjnie wyrównuje koloryt cery i pomaga korygować niedoskonałości. Podkład nadaje cerze promienny wygląd i wydobywa naturalne piękno każdej kobiety. W Polsce dostępny w 9 odcieniach.
Ponoć naukowcy pracowali nad nim ponad 10 lat i w efekcie otrzymali podkład idealny, kontynuujący ideę "magicznej różdżki", czyli kultowego korektora pod oczy o tej samej nazwie Touche Eclat, który już od ponad 20 lat podbija serca klientek na całym świecie. Acz mojego nie podbił i tym bardziej ciekawa jestem, jak w tej materii poradzi sobie podkład ;-)
 

zdj. z ysl.com

Ponieważ nie mogłam się doczekać, kiedy to cudo trafi do trójmiejskich perfumerii, kupiłam na allegro miniaturową tubkę, o pojemności 5 ml. I tu pierwszy plus podkładu - mimo płynnej konsystencji jest bardzo wydajny, tubka wystarczyła mi na ponad tydzień testów i wciąż jeszcze coś w niej zostało. Już maleńka ilość podkładu wielkości ziarenka groszku z powodzeniem wystarczy, by pokryć całą twarz.

Z lewej Lancome, z prawej YSL
 
Ze względu na wakacyjną opaleniznę wybrałam odcień B30 Beige, który okazał się ładnym żółtawym kolorem, świetnie pasującym do mojej letniej karnacji. Na zdjęciu powyżej zestawiłam go z Lancome Teint Idole Ultra 24H w odcieniu 01 - jak widać fluid Lancome ma w sobie nieco więcej różowych tonów.
 

YSL, Le Teint Touche Eclat na skórze
Podkład ma niewielkie właściwości kryjące, na pewno mniejsze niż używany przeze mnie Skin Illusion Clarinsa, czy Teint Idole Ultra 24H Lancome. Touche Eclat dobrze wtapia się w skórę, ładnie wyrównuje jej koloryt, sprawia, że nabiera ona blasku i promiennego wyglądu, ale sam w sobie niewiele zakrywa. Właściwości kryjące można zwiększać przez dokładanie kolejnej warstwy, podkład jest na tyle lekki, że mimo dwóch warstw wciąż wygląda naturalnie. U mnie sprawdza się nakładany pędzlem typu flat top, aplikowany palcami zostawia lekkie smugi, a gąbeczką traci na wydajności.

YSL, Le Teint Touche Eclat B30 Beige


Moja skóra to typ mieszany; na policzkach sucha, w strefie T normalna, bez większych skłonności do przetłuszczania się. Fluid trzyma ją w ryzach, nie wysusza, ani nie przetłuszcza. Niestety po kilku godzinach noszenia lekko podkreśla pory, choć nie wiem, czy jest to widoczne na powyższym zdjęciu, w każdym razie moim ulubieńcem nie zostanie. Nie zostanie nim także z tego powodu, że pod koniec dnia powoduje na skórze wrażenie lepkości. Wizualnie wciąż jest dobrze, podkład nie ściera się, o ile nie dotykamy twarzy dłońmi, niemniej jest to dla mnie niekomfortowe.

Touche Eclat raczej nie zapycha, choć żeby to stwierdzić z całą pewnością musiałabym używać go znacznie dłużej. Zapach jest delikatny i neutralny. Cena ok. 190 zł, nieco wygórowana, ale przy ogromnej wydajności podkładu do przełknięcia.

Podsumowując, myślę, że jest to niezły podkład dla tych, którzy chcą osiągnąć efekt promiennej zdrowej skóry, a jednocześnie ich własna jest w na tyle dobrym stanie, że nie potrzebuje większego krycia. Ja raczej się na pełnowymiarowe opakowanie nie skuszę, choć jeśli trafię na atrakcyjną cenę, to kto wie ;)
 
Bardzo ciekawa jestem Waszych opinii, jeśli miałyście już do czynienia z tym podkładem, podzielcie się wrażeniami :)


12 komentarzy:

  1. Bardzo ładnie u Ciebie wygląda! Promiennie i leciutko, świetny efekt:)
    Ja nie kupię, wolę stonowane satyny, rozświetlające się póki co u mnie nie sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
  2. wygląda super, tak zdrowo i promiennie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładnie wyglądasz:) Moja cera nie lubie takich podkładó, ale u ciebie wygląda to uroczo:)

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczna masz cerę:) muszę przyznać, że to kusi mnie ten podkład, idę szukać na all miniaturki;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam ale wydaje mi sie że do problematycznej cery np. z strefą "T" to nie za bardzo bo tylko podkreśli przetłuszczenie

    OdpowiedzUsuń
  6. mój blog nie jest typowo kosmetyczny:) recenzuję wszystko:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kusisz! Chyba sięgnę po taką miniaturkę z allegro.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć jest już w Sephorach, warto poprosić o próbkę :)

      Usuń
  8. Eleganckie opakowanie, kuszący opis ale obawiam się tego słabego krycia.. Nie mam dużych problemów ze skórą ale uwielbiam efekt jak z photoshopa :) chyba wybiorę się po próbkę bo skusiłaś mnie!

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym myślisz :-)