Na lotnisku złapałam się na tym, że wśród całej gamy woni, w które zwykle staram się nie wnikać, mój nos wyszukał tę ulubioną. Obok kobiety, która pachniała mocnym słodkim kokosem (w ciepłej, choć klimatyzowanej hali lotniska, zapach trudny do zniesienia), pana, który trudy oczekiwania na lot najwyraźniej umilił sobie drinkiem, a może i dwoma, nastolatek pachnących wszelkimi odmianami słodkich owoców i całej masy ludzi bez zapachu, stała wybranka mojego zmysłu powonienia - kobieta otulona Chanel Chance ;-)
![]() |
źródło |
Gdybym miała wybrać jeden jedyny zapach (a jest to nie lada wyzwanie, bo choć staram się ograniczać swoje nałogi, to w mojej szafce z zapachami stoi ich nadal kilkadziesiąt) to byłyby Chanel Chance edp. Mimo, że właśnie skończyłam trzecią setkę chanelki ;-) wciąż jeszcze mi się nie znudziła i wkrótce na pewno pojawi się u mnie następna. Uwielbiam ten zapach za jego wyrafinowanie, elegancję, za to, że nie ma sytuacji, w której byłby nie na miejscu, za klasę, wdzięk, za dystans jaki stwarza między mną, a otoczeniem, za chłód, którego wrażenie daje, a jedocześnie sam w sobie jest pochwałą kobiecości. Słowem, za nieoczywistość. Uzależnia ;-)
Znacie, lubicie? A jaki jest Wasz signature scent? ;-)
A ja chanelków nie trawię :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie piątki.
Ciekawy blog:)Zapraszam do siebie,obserwujemy?;)http://julunia148.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKurcze, akurat tego nie znam :D
OdpowiedzUsuńMusze sobie w S. ten Chance przypomniec bo nie pamietam zapachu zupelnie.
OdpowiedzUsuńMoim singature Scent to chyba by Bombka byla albo Jimmy Choo edp.
ωhoah this blog is mаgnіfiсеnt і
OdpowiedzUsuńlоνе геading your posts. Staу up the
gгeat work! Yοu realize, many inԁividuals
aге hunting round for this infoгmatіon, yоu саn aіd thеm
greatly.
my web page ... keyword