Do niedawna ton mojej pielęgnacji stóp nadawały różnego rodzaju pumeksy i tarki, z pumeksem z lawy wulkanicznej na czele. Nie byłam jednak do końca zadowolona z takiego sposobu rozwiązywania problemu, bo skóra na stopach była twarda i nawet najbardziej zachwalane kremy miały problem ze skutecznym zmiękczeniem jej.
![]() |
Pumeks z lawy wulkanicznej |
Zupełnie przypadkiem trafiłam na pochlebne recenzje kremu Xerial 50 z Laboratorium SVR, a jako że firma ta od jakiegoś czasu jest moją ulubioną, postanowiłam go zamówić i przetestować zarówno na sobie, jak i na TŻecie ;-) Wskazania do użycia kremu to wszelkie zrogowacenia skóry stóp, łokci i dłoni i już skład kremu jest bardzo obiecujący: 50% mocznik, skoncentrowane proteazy, seryna, histydyna, 1% kwas salicylowy. Krem ten ma także swój mocniejszy odpowiednik, Xerial 50 Extreme, od którego różni się tylko stężeniem kwasu salicylowego, zamiast 1% jak tu, stężenie wynosi 2% i pojemnością - zamiast 50 ml otrzymujemy 40 ml. Kremu nie można stosować u dzieci poniżej 3. roku życia.
![]() |
SVR, Xerial 50 Krem do stóp |
Efekty? Niesamowite! Wyraźnie widoczne już po pierwszym użyciu i choć brzmi to niewiarygodnie, tak naprawdę jest. Szczególnie widoczne jest to na szorstkiej i zgrubiałej dotąd skórze łokci mojego mężczyzny, następnego dnia po wmasowaniu w nie kremu stały się miękkie i miłe w dotyku. Również i pięty zachwycają miękkością, choć dla w pełni zadowalającego efektu aplikację kremu powtarzam raz w tygodniu - dużo chodzę boso. Można oczywiście stosować go codziennie, ale ja nie widzę takiej potrzeby.
Wady? Na pewno wywindowana cena w aptekach stacjonarnych (ok. 60-70 zł), ale można temu zaradzić ratując się zakupami na allegro - ja swój kremik kupiłam za ok 40 zł z przesyłką. Konsystencja również nie jest zbyt fajna, z czymś w rodzaju ziarenek piasku, które jednak dość szybko rozpuszczają się pod wpływem wmasowywania ich w skórę. Więcej wad nie dostrzegam, kosmetyk zamknięty jest w wygodnej w użyciu tubie, z dość szerokim otworem, przez który wypływa akuratna ilość kremu.
Podsumowując Xerial 50 szczerze polecam wszystkim tym, którzy marzą o gładkich i miękkich piętach przy minimalnym wysiłku. Można zapomnieć o pumeksie - myślę, że takich leni jak ja znajdzie się tu więcej ;-))
Dla mojego leniucha jak znalazł! Czuję się zachęcona do zakupu:)
OdpowiedzUsuńoj za drogo jak dla mnie :-(
OdpowiedzUsuńDrogo, niedrogo, jak tak dobrze działa to muszę kupić, bo z moimi piętami nic sobie nie radzi :(
Usuńooo! koniecznie muszę wypróbować! aleś nas ciekawą nowinką uraczyła! :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Nigdy o nim nie słyszałam :p
OdpowiedzUsuńJa w sumie do niedawna też o nim nie słyszałam, ale uwazam że jest rewelacyjny i na pewno na stałe zagości w mojej łazience :)
OdpowiedzUsuńOj, na pewno zakupię, ostatnio wzięłam się za pedicure i ni jak nie mogę pozbyć się do końca zrogowaciałego naskórka... Idę na allegro:)
OdpowiedzUsuńLubię dermokosmetyki SVR ale świetną alternatywą dla Xerialu 50 jest olejek z Flos leku z serii Dr. Stopa:)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję :)
Usuń