wtorek, 12 czerwca 2012

Pięty mięciutkie jak kaczuszka - Xerial 50 ;-))

Do niedawna ton mojej pielęgnacji stóp nadawały różnego rodzaju pumeksy i tarki, z pumeksem z lawy wulkanicznej na czele. Nie byłam jednak do końca zadowolona z takiego sposobu rozwiązywania problemu, bo skóra na stopach była twarda i nawet najbardziej zachwalane kremy miały problem ze skutecznym zmiękczeniem jej. 

Pumeks z lawy wulkanicznej

Zupełnie przypadkiem trafiłam na pochlebne recenzje kremu Xerial 50 z Laboratorium SVR, a jako że firma ta od jakiegoś czasu jest moją ulubioną, postanowiłam go zamówić i przetestować zarówno na sobie, jak i na TŻecie ;-)  Wskazania do użycia kremu to wszelkie zrogowacenia skóry stóp, łokci i dłoni i już skład kremu jest bardzo obiecujący: 50% mocznik, skoncentrowane proteazy, seryna, histydyna, 1% kwas salicylowy. Krem ten ma także swój mocniejszy odpowiednik, Xerial 50 Extreme, od którego różni się tylko stężeniem kwasu salicylowego, zamiast 1% jak tu, stężenie wynosi 2% i pojemnością - zamiast 50 ml  otrzymujemy 40 ml. Kremu nie można stosować u dzieci poniżej 3. roku życia.


SVR, Xerial 50 Krem do stóp

Efekty? Niesamowite! Wyraźnie widoczne już po pierwszym użyciu i choć brzmi to niewiarygodnie, tak naprawdę jest. Szczególnie widoczne jest to na szorstkiej i zgrubiałej dotąd skórze łokci mojego mężczyzny, następnego dnia po wmasowaniu w nie kremu stały się miękkie i miłe w dotyku. Również i pięty zachwycają miękkością, choć dla w pełni zadowalającego efektu aplikację kremu powtarzam raz w tygodniu - dużo chodzę boso. Można oczywiście stosować go codziennie, ale ja nie widzę takiej potrzeby.
  
Wady? Na pewno wywindowana cena w aptekach stacjonarnych (ok. 60-70 zł),  ale można temu zaradzić ratując się zakupami na allegro - ja swój kremik kupiłam za ok 40 zł z przesyłką. Konsystencja również nie jest zbyt fajna, z czymś w rodzaju ziarenek piasku, które jednak dość szybko rozpuszczają się pod wpływem wmasowywania ich w skórę. Więcej wad nie dostrzegam, kosmetyk zamknięty jest w wygodnej w użyciu tubie, z dość szerokim otworem, przez który wypływa akuratna ilość kremu.

Podsumowując Xerial 50 szczerze polecam wszystkim tym, którzy marzą o gładkich i miękkich piętach przy minimalnym wysiłku. Można zapomnieć o pumeksie - myślę, że takich leni jak ja znajdzie się tu więcej ;-))


9 komentarzy:

  1. Dla mojego leniucha jak znalazł! Czuję się zachęcona do zakupu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj za drogo jak dla mnie :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogo, niedrogo, jak tak dobrze działa to muszę kupić, bo z moimi piętami nic sobie nie radzi :(

      Usuń
  3. ooo! koniecznie muszę wypróbować! aleś nas ciekawą nowinką uraczyła! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy produkt. Nigdy o nim nie słyszałam :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja w sumie do niedawna też o nim nie słyszałam, ale uwazam że jest rewelacyjny i na pewno na stałe zagości w mojej łazience :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, na pewno zakupię, ostatnio wzięłam się za pedicure i ni jak nie mogę pozbyć się do końca zrogowaciałego naskórka... Idę na allegro:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię dermokosmetyki SVR ale świetną alternatywą dla Xerialu 50 jest olejek z Flos leku z serii Dr. Stopa:)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co o tym myślisz :-)