Oeparol to linia dermokosmetyków produkowana przez bogatą w ponad dwudziestoletnie doświadczenie na rynku leków
firmę farmaceutyczną Adamed. Przyznam, że pochlebne opinie na temat tych kosmetyków czytałam już dawno, ale dopiero seria Opearol Hydrosense skusiła mnie do bliższego zainteresowania się nimi i w efekcie kupna kilku. Według producenta Oeparol Hydrosense zawiera niezwykle cenne, wyselekcjonowane składniki, w tym olej z nasion wiesiołka z cennymi kwasami omega 6. W skład linii
Hydrosense
wchodzą: Krem intensywnie nawilżający, Odżywczy krem nawilżający, Krem nawilżający pod oczy i na powieki, Płyn micelarny do demakijażu oraz Nawilżająco-wygładzający jedwab do ciała, każdy w sugerowanej cenie ok. 20 zł za sztukę. Ja skusiłam się na Odżywczy krem nawilżający, Płyn micelarny do demakijażu i Nawilżająco-wygładzający jedwab do ciała z internetowego sklepu dermoporady, gdzie całą serię można dostać w przyjaznej dla portfela cenie od 9.90 do 12.90 zł :)
Wobec Nawilżająco-wygładzającego jedwabiu do ciała miałam największe, choć nie do końca sprecyzowane oczekiwania, głównie za sprawą nazwy. Niestety kosmetyk okazał się zwykłym balsamem, o typowej dla wielu innych balsamów nie za gęstej i niezbyt rzadkiej konsytencji śmietanki i właściwie do dziś nie wiem, co producent miał na myśli, nazywając go jedwabiem, chyba jedynie dodatek protein jedwabiu, swoją drogą dopiero na piętnastej pozycji w składzie. Balsam ma intensywnie nawilżać skórę dzięki zawartości kwasu hialuronowego i oleju z wiesołka, a wspomniane wcześniej proteiny jedwabiu mają zostawiać skórę miękką i aksamitną w dotyku. Czy tak jest? Właściwie tak, balsam przyzwoicie nawilża, szybko się wchłania, a dzięki wygodnej tubie używa się go całkiem przyjemnie. Nie jest dla mnie jakimś objawieniem kosmetycznym, ale choć pewnie zakupu nie powtórzę, to z przyjemnością go zużyję.
Odżywczy krem nawilżający spełnia swoją rolę, jest świetnym kompresem na przesuszoną skórę. Jak cała seria Hydrosense zawiera kompleks HialuRose, czyli połączenie kwasu hialuronowego i oleju z wiesiołka, wzbogacony o masło Shea i olej sojowy. Niestety dla mnie jest trochę zbyt treściwy, by używać go na codzień, ale rewelacyjnie się sprawdza, kiedy czuję, że skóra jest ściągnięta i sucha. Zostawia lekki film na skórze, stąd lepiej używać go na noc. Myślę, że bardzo dobrze przysłuży się przede wszystkim posiadaczkom skóry suchej, zresztą takiej też jest dedykowany.
![]() |
Odżywczy krem nawilżajacy, 50 ml |
Odżywczy krem nawilżający spełnia swoją rolę, jest świetnym kompresem na przesuszoną skórę. Jak cała seria Hydrosense zawiera kompleks HialuRose, czyli połączenie kwasu hialuronowego i oleju z wiesiołka, wzbogacony o masło Shea i olej sojowy. Niestety dla mnie jest trochę zbyt treściwy, by używać go na codzień, ale rewelacyjnie się sprawdza, kiedy czuję, że skóra jest ściągnięta i sucha. Zostawia lekki film na skórze, stąd lepiej używać go na noc. Myślę, że bardzo dobrze przysłuży się przede wszystkim posiadaczkom skóry suchej, zresztą takiej też jest dedykowany.
![]() |
Płyn micelarny do demakijażu |
Od paru lat jestem wierną fanką płynów micelarnych, ale niestety ten płyn mnie rozczarował, przede wszystkim zapachem i smakiem. Wiem, nie służy ani do wąchania, ani tym bardziej do lizania ;-), ale zdecydowanie wolę, kiedy tego typu kosmetyki nie mają żadnego zapachu, a ten ma, w dodatku nieprzyjemny, choć to pewnie kwestia indywidualnych odczuć. A co do smaku - parę razy zdarzyło mi się po jego użyciu oblizać wargi i zdecydowanie nie są to miłe wspomnienia. Te dwie niedogodności sprawiają, że rzadko po niego sięgam, a więc nie bardzo mogę wypowiadać się na temat jego działania na dłużą metę. Na pewno nieźle radzi sobie ze zmywaniem makijażu i nie podrażnia delikatnych i wrażliwych oczu. Butelka z płynem jest trochę niewygodna - na tyle sztywna, że trzeba naprawdę mocno ścisnąć, żeby wylać płyn na wacik. To jedyny kosmetyk z tej serii, do którego na pewno nie wrócę.
Cała linia jest testowana dermatologicznie, hipoalergiczna, bez parabenów, a płyn micelarny dodatkowo przebadany pod kontrolą okulistyczną. Podsumowując - na plus krem i balsam, oraz cena, na minus płyn micelarny i dostępność, nie widziałam tych kosmetków w stacjonarnych sklepach. Spotkałyście się z tą firmą? Jakie są Wasze odczucia?
fajnie kosmetyki, fajnie, że się zdecydowali na rozszerzenie oferty :)
OdpowiedzUsuńjak gdzieś je u siebie znajdę to na pewno zapoluję, bo są bardzo ciekawe
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tej marki, krem brzmi bardzo zachęcająco, może na lato mi by się niekoniecznie sprawdził przez olejki w składzie, ale na zimę pewnie tak:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, lepiej się sprawdzi zimą, ja po paru spacerach po wietrznej plaży musiałam sobie dogodzić :P
UsuńJa używałam kremu, jest całkiem w porządku, ale nie podoba mi się jego skład. Zapraszam na candy na moim blogu kosmetycznym :)
OdpowiedzUsuńpomadkę ochronną kiedyś miałam
OdpowiedzUsuńale tak dawno, że nie pamiętam czy była dobra ;)
Jakoś kojarzę tę firmę, ale nie moge sobie przypomnieć skąd. Pozdrawiam bardzo cieplutko i zapraszam! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio chciałam nawet kupić ten krem do twarzy, ale nigdzie go nie mogłam znaleźć - był tylko ten z żółtej serii. Dlatego w końcu zdecydowałam się na krem z Eveline ;)
OdpowiedzUsuńIle kosztuje taki kremik nawilżający do buźki to chętnie bym go sobie sprawiła:) I oczywiście gdzie go można dostać? Ja przez ten smak zrezygnowałam z popularnej Biodermy H2O, a miałam związane z nim wielkie nadzieje.
OdpowiedzUsuńW aptece dermoporady kosztuje 13 zł.
UsuńIch kremy do twarzy mają fajne nietypowe opakowania:)
OdpowiedzUsuńDziękuje :) dodaję do obserwowanych :))
OdpowiedzUsuńNa początku tego posta myślałam że będzie fajnie a tu klapa szkoda bo bardzo ładnie się prezentuje cała linia
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle, krem i balsam są całkiem niezłe, jedynie micel mi nie odpowiada :)
UsuńCiekawi mnie bardzo ta serii i w ogóle marka kosmetyków... samo działanie wiesiołka znam, potwierdzam i ubóstwiam:)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam również do mnie:)
już kilka razy przymierzałam się do kupna produktów tej firmy, jednak odwiedzając aptekę zawsze zapomnę :)
OdpowiedzUsuń