Od paru dni gości u nas maluszek, który potrzebuje trochę naszej opieki, zanim się usamodzielni. Na zdjęciach pełen relaks - brzuszek pełny, toaleta skończona, kiciak wygłaskany i wycałowany, więc można mruczeć i podgryzać cudze paluchy ;o) Zdjęcia trochę nieostre, bo malucha wręcz rozpiera energia ;)
Prawda, że słodziak? Nie ma jeszcze imienia, bo póki co wahamy się między krzykacz, wrzaskun, czy żarłok, ale poczekamy, może z czasem kiciak ukaże inne oblicza ;-)
Słodki :) śliczny kociak :)
OdpowiedzUsuńsłodki
OdpowiedzUsuńPrzesłodki ten wrzaskun :) Naszego nazwaliśmy Zefirelli, bo biegał cały czas jak szalony. Zostało mu to bieganie mimo 14 lat na karku ;)
OdpowiedzUsuńOn tak biega, bo towarzysza szuka :D Przynieść:P?
Usuńtaka mała Migotka! albo Basieńka :) lubię dawać kotom "ludzkie" imiona, mają więcej z nami wspólnego niż by się mogło wydawać ;)
OdpowiedzUsuńPrześliczna!!!zakochalam się!!
O Migotka brzmi ślicznie, zwłaszcza, że kiedyś już mieliśmy na tymczasie podobnie uroczą i słodką pannę Migotkę ;-)
UsuńKotek piekny , ale co z niego wyrosnie ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny!!! słodziak jak się patrzy :)
OdpowiedzUsuńprześliczny słodziak :)
OdpowiedzUsuńNo nie ma nic slodszego niz maly kotek, chyba ,ze maly piesek:)
OdpowiedzUsuń